próbki do badań emisji LZO UPEPHigiena powietrza w pomieszczeniach malowanych farbami dyspersyjnymiOd kilku lat Spektrochem konsekwentnie zabiega o wprowadzenie do norm na farby dyspersyjne (emulsyjne) wodorozcieńczalne wymagań dotyczących zawartości w wyschniętych powłokach związków lotnych, które mogą odparowywać przez długi okres czasu. Powszechnie deklarowane przez producentów limity LZO (Lotnych Związków Organicznych) z mocy Rozporządzenia opublikowanego dn. 20.10.2005 r w Dzienniku Ustaw nr 216 poz. 1826 nie mają nic wspólnego z określonymi w Spektrochemie związkami lotnymi oznaczonymi LSO UPEP (Lotne Substancje Organiczne Uwalniane Podczas Eksploatacji Powłok). Oznaczenie LSO wprowadzono celowo, aby nie mylić z LZO opisanym w cytowanym Dzienniku Ustaw.
Dla bliższego wyjaśnienia. Definicja LZO pochodząca z Rozporządzenia określa, iż są to związki organiczne o początkowej temperaturze wrzenia mniejszej lub równej 250°C, mierzonej w warunkach ciśnienia normalnego 101,3 kPa. Zawartość LZO w farbach oznacza się metodami chromatograficznymi (chromatografia gazowa) jako wagową ilość tychże związków (w gramach) w objętości wyrobu malarskiego (litr). Szeregują się tu wszelkie rozpuszczalniki takie jak toluen, ksylen, terpentyna, benzyna lakowa, jednakże nie są one stosowane w farbach wodorozcieńczalnych. Stosuje się za to rozpuszczalniki będące trudno lotnymi oleistymi substancjami, mającymi temperatury wrzenia oraz jednocześnie niską prężność par, a zatem niską lotność. Są one dodawane przez producentów do farb w celu utworzenia powłoki malarskiej o wymaganych właściwościach, gdyż pomagają w prawidłowym „ułożeniu” się powłoki po odparowaniu wody. Rozpuszczalniki te dobierane są tak, aby nie były wyczuwalne i nie opuszczały powłoki wraz z odparowywaniem wody, lecz dopiero w trakcie eksploatacji wymalowania, w okresie kilku tygodni, miesięcy lub nawet lat, a więc w czasie, kiedy przebywamy w pomieszczeniach.

Dla rozróżnienia tych związków, które opuszczają powłokę po jej uformowaniu, od tych, które opisuje Rozporządzenie (LZO) w Spektrochemie nazwano je LSO UPEP. Tymi związkami są wszelkie oleiste substancje, np. glikole, eteroglikole, estry kwasu masłowego, których temperatura wrzenia jest wyższa niż 200°C, a prężność pary niższa niż 12 Pa. Im wyższa temperatura wrzenia, tym niższa lotność rozpuszczalnika (dłużej odparowuje). Zatem wprowadzane na rynek z hucznymi hasłami proekologicznymi estry mające temperaturę wrzenia 260°C i wyżej, co prawda nie są klasyfikowane przez Rozporządzenie jako LZO, gdyż ono obejmuje tylko te związki, których temperatura wrzenia jest niższa niż 250°C, jednakże odparowują one bardzo powoli i negatywnie wpływają na higienę powietrza w pomieszczeniach. Nie jest prawdą, że wprowadzenie takich rozpuszczalników, które mają wysokie temperatury wrzenia, spowoduje, że wyrób jest ekologiczny. Coś takiego jak ekologia w farbach nie istnieje. Dlaczego zatem w Rozporządzeniu postawiono granicę najwyżej 250°C?. Ponieważ tak trudno lotnych związków nie wychwytują detektory chromatografów gazowych, a analiza zawartości rozpuszczalników o temperaturach wrzenia powyżej 250°C obarczona jest bardzo dużym błędem. W wyniku braku właściwej metody badawczej opracowano w Spektrochemie prostą i dokładną metodę analizy wagowej. Wyznacza się procentową zawartość rozpuszczalników lotnych (LSO UPEP) zawartych w powłoce po określonym czasie.
Często po malowaniu pomieszczeń unosi się charakterystyczny zapach, który powinien pochodzić od użytego spoiwa. Zapach ten powinien ustępować po wyschnięciu powłoki. Problem pojawia się, jeżeli po wyschnięciu wymalowania w pomieszczeniu nadal utrzymuje się dziwny zapach, jakby nie możliwy do wywietrzenia. Przebywając w takim pomieszczeniu możemy odczuwać senność, spowolnienie reakcji, otępienie. Świadczy to o użyciu w malowanym pokoju, sali lekcyjnej, gabinecie, farb, których zwartość LSO UPEP była wysoka. Jeżeli przebywając w takim pomieszczeniu wyjdziemy na świeże powietrze i odczuwamy tę świeżość, to znaczy, że w pomieszczeniu są związki, które to powietrze psują. Producenci farb piszą na opakowaniach „wietrzyć do zaniku zapachu” lub „powłoka schnie w czasie 28 dni”. Takie zapisy mogą świadczyć o obecności LSO UPEP w farbie. Mitem i całkowitą nieprawdą jest, że powłoki z farb dyspersyjnych uzyskują wymagane parametry właśnie po 28 dniach. Może tak być, jeżeli zawartość LSO UPEP w farbie jest wysoka, choć często jest tak, że i po 7 miesiącach powłoki nie mają w pełni wymaganych parametrów, gdyż nadal odparowują z nich różnorodne ciężkie oleiste substancje (LZO UPEP). Czy problem jest duży? Powłoki farb emulsyjnych winy uzyskiwać wszelkie parametry po 3-4 dniach od nałożenia. Wyobraźmy sobie, że malujemy pomieszczenie używając 10 litrów farby, co wagowo daje przeciętnie 15 kg. Jeżeli zawartość LZO UPEP wprowadzona przez producenta do farby wynosiła 1% wagowo, to z naszej farby odparuje 150 g oleistej, trudno lotnej substancji. Często te substancje mają nieprzyjemny zapach, który podczas już samego malowania może powodować nudności i zawroty głowy. Na rynku istnieją farby o wysokich i niskich zawartościach LSO UPEP. Wprowadzenie wymagań do norm skutecznie wyeliminowałoby te, o wysokich zawartościach. Aktualnie w żadnej normie państwowej nie ma takich wymagań. Producenci farb nie są zainteresowani wprowadzeniem wymagań gdyż wiązałoby się to z koniecznością szukania innych rozwiązań, które wymagają pracochłonności i wiedzy. Dziwne jest, że Państwowy Zakład Higieny (PZH) nie stawia takich wymagań podczas wydawania atestów higienicznych. To niedopatrzenie powinno być szybko uzupełnione.
Podsumowanie
Mamy nadzieję, że sposób przekazu i opisu powyższego problemu pozwolił czytelnikowi na zrozumienie konieczności żądania od producenta informacji o zawartości LSO UPEP, a także otworzył oczy na wątpliwą wartość atestów higienicznych, w których istnieją zapisy o przydatności do malowania w szkołach, przedszkolach, szpitalach, itp. Przypominam, że mimo spełnienia przez farbę wymogów Rozporządzenia w sprawie LZO nie oznacza to, że z powłoki nie są uwalniane inne związki, które powinny odparować najwyżej w ciągu kilku dni po malowaniu. Zdobyta przez czytelnika elementarna wiedza na temat problemu być może przyczyni się do powszechnego wymagania podawania zawartości LSO UPEP i stawiania jako kryterium przy wyborze farby odpowiedniej do malowania wnętrz. Warto zaznaczyć, że problematyka tychże związków dotyczy nie tylko farb, lecz i lakierów, tynków, klejów i innych wodorozcieńczalnych dyspersyjnych materiałów malarskich.
Artur Pałasz,
Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Farb, Klejów i Polimerów, SPEKTROCHEM, Tarnobrzeg
http://www.spektrochem.republika.pl
REKLAMA:
REKLAMA:
REKLAMA: