W zakładzie produkcyjnym w Zgierzu, gdzie 6 sierpnia wybuchł pożar magazynu surowców, ruszyła już produkcja wszystkich wytwarzanych tu produktów. W zgodnej ocenie kierownictwa firmy i strażaków, biorących udział w akcji gaśniczej, wszyscy pracownicy zgierskiego zakładu zachowali się wzorcowo.
6 sierpnia br. w Wytwórni Klejów i Zapraw Budowlanych w Zgierzu wybuchł pożar. Całkowicie spłonął magazyn surowców. Na szczęście, nikt nie odniósł obrażeń. Linie technologiczne nie zostały uszkodzone i tego samego dnia uruchomiono produkcję mokrą oraz opakowań. Po dwunastu dniach ruszyła produkcja sucha. W chwili obecnej wszystkie załadunki towarów odbywają się normalnie.
Stanko Gulić, kierownik zmiany, podczas której wybuchł pożar, tak relacjonuje te dramatyczne wydarzenia: – O 6.59 zostałem powiadomiony przez brygadzistę Piotra Majchrzaka, że pali się magazyn surowców i że prawdopodobnie nie da się tego ugasić. Zadzwoniłem do ochrony z poleceniem, żeby powiadomili straż pożarną. Oczywiście, priorytetem było ratowanie ludzi. Wszystko przebiegło wzorcowo. Ludzie byli zdyscyplinowani, ewakuacja odbyła się sprawnie, bez paniki. Procedury przećwiczyliśmy w październiku ubiegłego roku podczas ćwiczeń ewakuacyjnych. W sytuacji realnego zagrożenia wszyscy wiedzieli co robić i dlatego uniknęliśmy tragedii.
Źródło: www.atlas.com.pl
                                    
                                        
                                    
                                
                            
                                
                                    
                                        
                                    
                                
                            
                                
                                    
                                        
                                    
                                
                                            
             W akcji gaśniczej pomagał strażakom Antoni Nykiel, operator zakładowej ładowarki, który –za pomocą łyżki ładowarki – usuwał wygięte blachy ścian, blokujące dostęp strumieniom wody. |  Antoni Nykiel: – Czy się bałem? Raczej nie, chociaż był taki moment, że ogień podszedł mi pod maszynę. Pomyślałem, że przecież nic nie może mi się stać, bo wszędzie są strażacy. | 
6 sierpnia br. w Wytwórni Klejów i Zapraw Budowlanych w Zgierzu wybuchł pożar. Całkowicie spłonął magazyn surowców. Na szczęście, nikt nie odniósł obrażeń. Linie technologiczne nie zostały uszkodzone i tego samego dnia uruchomiono produkcję mokrą oraz opakowań. Po dwunastu dniach ruszyła produkcja sucha. W chwili obecnej wszystkie załadunki towarów odbywają się normalnie.
Stanko Gulić, kierownik zmiany, podczas której wybuchł pożar, tak relacjonuje te dramatyczne wydarzenia: – O 6.59 zostałem powiadomiony przez brygadzistę Piotra Majchrzaka, że pali się magazyn surowców i że prawdopodobnie nie da się tego ugasić. Zadzwoniłem do ochrony z poleceniem, żeby powiadomili straż pożarną. Oczywiście, priorytetem było ratowanie ludzi. Wszystko przebiegło wzorcowo. Ludzie byli zdyscyplinowani, ewakuacja odbyła się sprawnie, bez paniki. Procedury przećwiczyliśmy w październiku ubiegłego roku podczas ćwiczeń ewakuacyjnych. W sytuacji realnego zagrożenia wszyscy wiedzieli co robić i dlatego uniknęliśmy tragedii.
Źródło: www.atlas.com.pl
REKLAMA:
                                REKLAMA:
                                REKLAMA:
                                
                    
W akcji gaśniczej pomagał strażakom Antoni Nykiel, operator zakładowej ładowarki, który –za pomocą łyżki ładowarki – usuwał wygięte blachy ścian, blokujące dostęp strumieniom wody.
Antoni Nykiel: – Czy się bałem? Raczej nie, chociaż był taki moment, że ogień podszedł mi pod maszynę. Pomyślałem, że przecież nic nie może mi się stać, bo wszędzie są strażacy.